To nie jest tylko lepsze srebrzenie. Moneta jest znakomicie zachowana, od razu widać, że to lepszy kruszec. Oryginalne szelagi ryskie Wolnego Miasta z lat 60. i 70. (mam ich trochę) ważą ok. 0,9 g. Ivar Leimus pisze, że próbę miały na początku teoretycznie dwułutową (0,150), ale jej nie przestrzegano, w latach 70. oficjalnie obniżono ją do 1 ½ łuta. Taki kruszec, nawet na dobrze zachowanym egzemplarzu jest szarawy.
Podobny kolor srebra mają, jak pisałem, dobrze zachowane półgrosze litewskie, a z monet inflanckich dopiero szelągi z lat 50., bite przed wybuchem wojny inflanckiej.