Już Pan przecież ustalił, że krótka broda była bita też w 1592 czyli wypada, żeby był to stempel późniejszy. Idze Panu całkiem nieźle.
Dziękuje, ale to kropla w morzu
To praca naprawdę na kilka dobrych lat. Najpierw trzeba zidentyfikować wszystkie stemple poprzez wyszczególnienie takich różnic jak:
- typ portretu króla (tj., popiersie + zbroja z kryzą i korona - i różnice między nimi) – jest ich przynajmniej kilkadziesiąt,
- ozdobniki – znam dwa rodzaje (z tym nie będzie wielkiego problemu),
- legenda – w tym przypadku bez zmian,
- interpunkcja w legendzie – różnic jest niewiele w porównaniu do innych mennic,
- tarcze herbowe – różnice (w herbie Wazów, jak wcześniej wspomniałem).
Teraz trzeba połączyć to wszystko, już jest multum pracy.
Dalej gdy już się z tym uporamy dochodzi kwestia ułożenie, rozmieszczenia czcionki w legendzie. Odległości czcionki w różnych wariantach są niejednakowe. Ponadto zdarza się, że grubość czcionki jak i przerywników też jest inna, nawet w pozornie tym samym wariancie.
Następny problem to rozmieszczenie napisów od np.: ozdobników, przerywników, herbów, tarcz herbowych, gmerków, skróconej daty itd. – nie jest jednakowa.
Co do chronologii to mam małe pole do popisu, niewiele mogę. Jak wiadomo głównym wyznacznikiem będzie skrócona data tj. 9Z, 93, 94.
W omawianej odmianie jest prościej, jak już wcześniej wspomniałem: występuje tu typ popiersia z lat późniejszych - tarcza herbowa Wazów z prawidłową koroną rangową itd.
Problem pojawia się, gdy nie mamy punktu zaczepienia, jedyne co mi się nasuwa do chronologii bicia, to zasugerowanie się ilością znanych odmian i wariantów. Im więcej jest monet danej odmiany, czy wariantu stempla, tym prawdopodobnie były wcześniej wytłoczone.
"Zwarta masa" to była raczej obserwacja niż wniosek. Żeby to podważyć to musiałby Pan pokazać, że np. z m. poznańskiej odmian jest mniej.
Widać źle Pana zrozumiałem, jeżeli jest to obserwacja, to nie mam zamiaru tego podważać.
To, że są różnice stempla jest dla mnie jasne. Jednak nie są one radykalne czy nawet znaczące. Pana teza odnośnie uproszczenia rysunku jest raczej zbyt daleko idąca.
Czy różnice są znaczące, to już jest kwestia indywidualna. Dla jednego ważna jest legenda i zmiany w niej itp., dla drugiego tzw. rysunek, portret króla.
Nie neguje, wszelkie zmiany w legendzie są bardzo ważnym wyznacznikiem przy opisywaniu nowych odmian monet. Natomiast portret króla w pewnym stopniu pokazuje nam zmiany, jakie zachodziły w wyglądzie monarchy na przestrzeni lat.
Trzeba też zwrócić uwagę na to, że portret króla zajmuje sporą część monety. Przy oglądaniu monety zwykle jest to pierwsza rzecz na jaką z reguły zwracamy uwagę – tak więc wyszczególnienie w nim różnic jest ważne.
Ujmowanie znaczenia poszczególnych typów portretu króla w tworzeniu nowych odmian monet jest moim zdaniem niewłaściwe.
Muszą się z Panem zgodzić, że małe nieznaczące zmiany w popiersiu króla nie mogą przesądzać o tym, czy dana moneta będzie uznana za nowa odmianę. Cały problem jest w tym, jak już wcześniej wspominałem, co dla kogo jest ważne
Co do uproszczenia rysunku portretu króla, to były tylko takie moje rozważania, tezę niestety trzeba udowodnić . Tak na logikę, przy wzmożonej produkcji już w latach 93 i 94 tworzenie stempli z uproszczonym popiersiem było znaczniej łatwiejsze i szybsze. Rytownik nie musiał już wydrapywać długiej brody, co wcale nie było prostym zadaniem.
Tak naprawdę z pewnością zmiana portretu wynikała z całkiem innej przyczyny.
Trzeba pamiętać, że w dawnych czasach, w tym przypadku koniec XVI w., nie było takiego przepływu informacji jak obecnie. Rytownik przy tworzeniu stempli musiał opierać się na portrecie króla, który na obecną chwilę posiadał (często niedokładny, z wcześniejszych lat panowania gdzie np. króla miał długi zarost itd.).
Zmiana portretu króla na wspomnianej wcześniej odmianie, mogła wynikać z wiedzy rytownika na temat zmiany wizerunku króla. Wpływ miały na to tendencje w modzie zarówno strojów, fryzur, bród, wąsów czy bokobrodów itp.
Podsumowując, poprzez portret króla na monecie możemy się dowiedzieć ciekawych faktów historycznych np. zmian zachodzących w „modzie salonowej” itp.
Tu pełna zgoda. Typ korony może być taką znaczącą różnicą determinująca odmianę.
Cóż tu mogę napisać, dopiąłem swego
Też zgoda, ale jakoś poszczególne szczeble szczegółowości trzeba nazywać. Jeśli odmianę zarezerwuje Pan do rocznika czy herbu to jasne jest, że różnicę w ozdobniku musi Pan nazwać inaczej np. typem, wersją, wariantem itp.
Ma Pan racje, na obecną chwilę muszę się zgodzić i podporządkować
Moim zdaniem podział wymaga zreformowania, ale to już problem na dłuższe rozważania.
Według mnie kryza jest zupełnie inna. A zarost? No cóż...jeśli jest różnica to subtelna
Słusznie Pan zauważył kryza jest zupełnie inna. Poprzez portret króla miałem na myśli wizerunek monarchy od zbroi po koronę. Stąd pewnie to całe nieporozumienie
Co do różnicy w zaroście, to nie mam mowy o subtelnej różnicy. Odpowiem na to przykładem, weźmy talar Stanisława Augusta Poniatowskiego z 1766 roku. Gdyby jakimś cudem pojawił się wariant z krótkimi włosami, to jestem przekonany że w literaturze numizmatycznej byłby opisany jako odmiana (a różnica była by przecież tylko w fryzurze).
Wróćmy jednak do różnic między opisywanymi odmianami. Postaram się teraz wymienić różnice między odmianami z roku 93 i 92.
Odmiany w katalogu Igera M.93.1a,b różnią się od siebie:
- typem popiersia, w to wchodzi:
- nieznaczne różnice w zbroi i koronie,
- odmienny kształt kryzy,
- długość i kształt brody,
- inne rysy twarzy (inny nos, wygięcie łuku
brwiowego, uszy, kości policzkowe) – ale
to są już bardo małe różnice, na pierwszy rzut
oka mało zauważalne;
- interpunkcją w legendzie.
Teraz wymienię różnice miedzy odmianami M.92.1 a, b, a odmianą opisaną przeze mnie (wymienię tylko te cechy których nie możemy zaobserwować w odmianach z 93 roku i te, które uznam za znaczące).
Różnice:
- nowy typ popiersia króla z krótką brodą,
- różnice w ozdobnikach,
- inny typ tarczy herbowej - dwie różne korony rangowe nad tarczami herbowymi Wazów,
- różnice w interpunkcji.
(Omawiana moneta posiada też wszystkie cechy wymienione w opisie różnic typu popiersia króla między odmianami z 93 roku tj. M.93.1 a, b).
Widać wyraźnie że jest znacznie więcej różnic między odmianą opisaną przeze mnie, a odmianami z 93 roku opisanymi w katalogu Igera. Podkreślam odmianami, bo jest tam tak napisane.
Moim zdaniem, pojawienie się nowego typu popiersia króla na monetach z 92 roku powinno już przesądzać o nowej odmianie. Trojaki malborskie są dość specyficzne, jak to ładnie napisał hr. Walewski „Doskonałość roboty i jednostajność wykonania są prawdziwą cechą tej monety, gdyż nader rzadko te zalety w podobny stopniu natrafiamy w numizmatyce Polskiej.”
Jak widać od dawna trojaki malborskie były postrzegane jako odmienne pod względem jakości wykonania od monet wybijanych w ówczesnych czasach. Ze względu na te cechy, przy tym dbałość mincerzy o niezmienność i poprawność legendy, rysunku były widziane niemal że jednakowo.
Dlatego wyróżnienie choć niewielkich, lecz istotnych cech trojaków malborskich w tworzeniu nowych odmian, czy wariantów uznaje za zasadne przy szczególnej specyfice tych monet.
Da się zaobserwować, że obok wykruszonej funkcjonuje "normalna" i raz wychodzi taka a raz inna kombinacja.
Jak dla mnie, to raczej proporcjonalność niż „normalność” – pierścień po prostu ładniej wygląda, gdy pęknięcia są równe
Wiadomo, raz stempel z pierścieniem rozciągał się i pękał w jednym miejscu, raz w drugim bardziej proporcjonalnie – dlatego spotykamy tą „normalność” - jak Pan to nazwał.
Jak wiadomo pierścień pękał w dolnej części szyny (tzw. część pierścienia), której krawędzie z reguły były cieńsze niż w górnej części. Wszystko zależało od wykonania stempla, puncy z pierścieniem jaka się na nim znajdowała. Gdy krawędzie były cieńsze to pierścień pękał w miarę równo, natomiast gdy nie było znaczącej różnicy grubości krawędzi puncy z pierścieniem, to pęknięcia mogły być nierówne.
Wadę tą można zaobserwować na niektórych egzemplarzach trojaków malborskich, chodź bardzo rzadko pojawiających się w handlu. Widać na nich dolną część szyny pierścienia, która jeszcze do końca nie oderwała czy wykruszyła się od stempla (tj. niewielka przestrzeń widoczna między górną, a dolną częścią szyny pękniętego pierścienia).
Pierścienie-skłaniam się ku odmianie. Dla mnie taka zamiana punc rzeczywiście miała miejsce, ale na pewno nie w słowie GROS.
Co do odmiany M.94.2 zgoda, jak już to w wyrazie POLONI ale to wymaga głębszej analizy. Punca z pierścieniem jest zwykle szersza i dłuższa niż punca z literą O (sprawdziłem na kilkudziesięciu egzemplarzach). Oczywiście od reguły mogą być wyjątki.
Analizując tą odmianę zauważyłem, że najczęściej pierścień w drugim O jest większy i szerszy niż w pierwszym. W takim razie w badanych egzemplarzach były użyte przynajmniej dwie różne punce z pierścieniami.
Nie można wykluczyć też, że omawiana odmiana powstała w skutek niewłaściwego "zamocowania stempli" i złego zgrania kół zębatych maszyny walcowej. Przez te usterki mogły powstawać takie wady monety jak: zalepienia stempla, rozciągnięcia czcionki na najwyższych krawędziach w stronę obrotu walca, a nawet pękniecie stempla itp.
Oczywiście mogę się mylić, błądzić jest rzeczą ludzką
Pozdrawiam