Hmm, z opowiadań kolegów wiedziałem, ze jest to jedno z przeżyć, ktore trudno opisać, ale spróbuje.
Zaćmienie miało miejsce w południe pod koniec marca. W Turcji było juz całkiem ciepło, temperatura w słońcu dochodziła do 20 stopni. Zaćmienie obserwowałem na plazy. Pamietam, ze im bliżej było zaćmienia całkowitego tym bardziej robiło sie zimno. Zacząłem od kąpielówek a skończyłem na spodniach i bluzie. To wszystko w ciagu niecałej godziny. Niesamowity był tzw. swiatlocien, czyli rozmazane cienie i taka szarość,ktora przybierala barwy od srebrnej do grafitowej. Całe zaćmienie obserwowałem przez specjalne okulary, oprócz oczywiscie fazy całkowitej ktora trwała kilka minut. Widac wtedy było przepiękna koronę słoneczna, ktora otaczała Księżyc, widoczna była rowniez Wenus oraz wiele jasniejszych gwiazd. Niezwykła była rownież czerwień horyzontu, tak jakby słońce zachodziło w każdym jego punkcie. Senne ptaki poderwały sie i latały nad naszymi głowami wzdłuż całej plaży. Zaćmienie całkowite, ktore trwało kilka minut, dla mnie trwało kilka sekund. Nie robiłem żadnych zdjeć ani obserwacji nastawiłem sie na wrażenia i nie żałuje.
Brak mi talentu literackiego, wiec trudno mi opisać to bardziej plastycznie. Polecam każdemu choc w najbliższych latach niedaleko Polski nic sie nie trafi.