Aktualności: Termin TWNA XXIV: 31.05-01.06.2024.!

  • 26 Kwietnia 2024, 03:18:59

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Trzykrajcarówki cieszyńskie  (Przeczytany 28292 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

qcho

  • Administrator
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 806
  • Legitymacja: TPZN nr 068
  • Zainteresowania: Naśladownictwa i imitacje trojaków
Odp: Trzykrajcarówki cieszyńskie
« Odpowiedź #30 dnia: 23 Czerwca 2014, 11:19:53 »
Nawiązując do wypowiedzi: http://forum.tpzn.pl/index.php/topic,7923.msg55352.html#msg55352

Spójrzmy na to w ten sposób: Czyż katalogowanie monet nie zależy od poziomu szczegółowości od  którego wychodzimy?

Jeśli Iger kataloguje trojaki i dochodzi do np. trojaków Adama Wacława i przygląda się tym z roku 1597 to widzi, że główna różnica polega na
innej legendzie awersu : ...MGLO i ..MAGLO i na tym się skupia - z punktu widzenia katalogu trojaków dla mnie jest to wystarczające.

Załóżmy, że ktoś chce skatalogować wyłącznie trojaki cieszyńskie. Oczywistym jest, że idzie głębiej i rozróżnia interpunkcję i wszelkie możliwe różnice
w popiersiu i inne szczegóły.

To stwarza możliwości do dalszego bardziej dogłębnego skatalogowania poszczególnych nominałow czy mennic.

Dla mnie to jest ok, z jednym wyjątkiem, aby przy takich próbach nie tworzyć na siłę rzadkich odmian tylko dlatego, że spotkało się jedną sztukę z daną interpunkcją.

 

jarek

Miroslav

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 318
Odp: Trzykrajcarówki cieszyńskie
« Odpowiedź #31 dnia: 23 Czerwca 2014, 11:30:02 »
W pewnym sensie zgodzę się z obydwoma stanowiskami w dyskusji. Ja też lubię mieć na uwadze słowa W. K., ale sam Pan Walery głosząc je zabrnął w pewną pułapkę. Otóż swój wywód oparł na stwierdzeniu, że dobrze wiemy skąd się biorą inne legendy czy błędy w napisach w tym kropki w niewłaściwszych miejscach. Jednak według mnie, nie zawsze mamy taką wiedzę, a owe błędy nie są tak częstym przypadkiem jak W. K. postulował. Osobiście widzę sporą wartość naukową w błędach, ponieważ mówią one dużo pracy samej mennicy a nierzadko łatwo taki stempel odróżnić od innych co ułatwia proces liczenia stempli. Inaczej ma się sprawa z przesunięciami stempla - pełna zgoda, że takie warianty nie powinny być rozważane, bo powodów ku temu (poza liczeniem stempli) nie ma żadnych. Jeszcze jedna rzecz odnośnie wartości naukowej. Każdy artykuł w dobrym czasopiśmie naukowym ma wstęp; obrazujący obecny stan wiedzy, dane/obserwacje/obliczenia autora oraz wnioski. Samo rzucanie pustych danych nie jest w żaden sposób wartościowe naukowo. Trzeba te dane osadzić w kontekście i zarysować możliwe scenariusze. Wyjaśnić dlaczego tak a nie inaczej, opisać co się z tym wiąże. Dopiero taka praca stanowi wartość naukową. Same dane niczego nie wnoszą. Z punktu widzenia kolekcjonera im bardziej znaczące różnice w stemplach tym lepiej. Nie wyobrażam sobie korzystać (jako kolekcjoner) z katalogu wariantów stempli razem z przesunięciami, kropkami itp. I tak rozumiał bym wypowiedź W. K., bardziej z punktu widzenia kolekcjonera niż numizmatyka. Ten drugi takich odmian mógłby potencjalnie wyciągnąć wiedzę do której się dąży chyba najbardziej, obok ustalenia atrybucji, tj. określenie rozmiarów produkcji mennicy jak również wydajności stempli, oszacowania ilości torów produkcyjnych itp.

Na początku dziękuje za choćby częściowe wsparcie:) Ja trochę inaczej pojmuję zadania kolekcjonera i numizmatyka. Wg mnie to właśnie kolekcjoner bardziej skupia się na takich "błachostkach" jak np. inne skróty legend czy rozmieszczenie znaków interpunkcyjnych (w końcu jego pasją jest zbieranie i bardziej doszukuje się choćby najmniejszy różnić niewiele znaczących). Numizmatyk już bardziej naukowo podchodzi do tematu i skupia się bardziej na wszelkiej maści analizach. Choć sam uważam że określanie stopnia rzadkości to raczej więcej korzyści przynosi kolekcjonerom, bo dla nauki to nierzadko może przynieść nawet błędne wnioski. Chodzi mi właśnie o przypadek określania ilości wybitych monet jedynie na podstawie ilości zachowanych monet. Tak samo może dojść do przekłamań przy określeniu rozmiarów produkcji jedynie na podstawie różnorodności stempli. Bo wiadomo to czy zmieniano stemple tak często dlatego że  sporo monet wybijano czy że stemple były marnej jakości? Pewnie jak to w życiu bywa, raz ta metoda się sprawdza a raz prowadzi na manowce. Dla mnie takie analizy są wiarygodne dopiero wtedy gdy potwierdza ją wiedza historyczna zdobyta na podstawie zachowanych dokumentów. W przypadku mennictwa cieszyńskiego jest z tym różnie a historycy niejednokrotnie w swoich opracowaniach straszne "babole" wypisują

Miroslav

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 318
Odp: Trzykrajcarówki cieszyńskie
« Odpowiedź #32 dnia: 23 Czerwca 2014, 11:33:31 »
Nawiązując do wypowiedzi: http://forum.tpzn.pl/index.php/topic,7923.msg55352.html#msg55352

Spójrzmy na to w ten sposób: Czyż katalogowanie monet nie zależy od poziomu szczegółowości od  którego wychodzimy?

Jeśli Iger kataloguje trojaki i dochodzi do np. trojaków Adama Wacława i przygląda się tym z roku 1597 to widzi, że główna różnica polega na
innej legendzie awersu : ...MGLO i ..MAGLO i na tym się skupia - z punktu widzenia katalogu trojaków dla mnie jest to wystarczające.

Załóżmy, że ktoś chce skatalogować wyłącznie trojaki cieszyńskie. Oczywistym jest, że idzie głębiej i rozróżnia interpunkcję i wszelkie możliwe różnice
w popiersiu i inne szczegóły.

To stwarza możliwości do dalszego bardziej dogłębnego skatalogowania poszczególnych nominałow czy mennic.

Dla mnie to jest ok, z jednym wyjątkiem, aby przy takich próbach nie tworzyć na siłę rzadkich odmian tylko dlatego, że spotkało się jedną sztukę z daną interpunkcją.


Mądrze Pan rzecze, ta wypowiedź powinna stanowić podsumowanie tematu

pasjonatort

  • Administrator
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 909
  • TPZN 080
Odp: Trzykrajcarówki cieszyńskie
« Odpowiedź #33 dnia: 23 Czerwca 2014, 12:26:48 »
Oczywiście, że Kolega qcho dobrze nakreślił problem, ale Panie zenonie w tym tkwi sedno i piękno. :)
Opracowanie ogólne, szeroko obejmujące czy to jednego władcę, czy jedną mennicę to oczywiste, że nie może zawracać sobie głowy "duperelami" jednej kropki więcej czy mniej.
Ale coś skupiającego się na małym wycinku numizmatyki jak najbardziej powinno o tym wspomnieć.

Z jednym nie zgodzę się. Jarku, a kto powiedział, że od razu gdy pojawi się egzemplarz z czymś nowym to należy dawać mu niezwykłą rzadkość.
Ważne jest odnotowanie, że coś istnieje i tyle.

Najważniejsze, że ktoś ma czas, chęć i doszukuje się różnic.  :)
Norbert

qcho

  • Administrator
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 806
  • Legitymacja: TPZN nr 068
  • Zainteresowania: Naśladownictwa i imitacje trojaków
Odp: Trzykrajcarówki cieszyńskie
« Odpowiedź #34 dnia: 23 Czerwca 2014, 13:24:32 »


Z jednym nie zgodzę się. Jarku, a kto powiedział, że od razu gdy pojawi się egzemplarz z czymś nowym to należy dawać mu niezwykłą rzadkość.
Ważne jest odnotowanie, że coś istnieje i tyle.


Wyraziłem tylko taką obawę Norbercie przed nadgorliwym wyróżnianiem takich odmian i nadawaniem im specjalnych rzadkości. Nie twierdzę, że
każdy będzie miał taką intencję, jednak magia "R" -ek jest ciągle żywa i trzeba na nią uważać!!!

jarek

krzysztofgg

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 263
Odp: Trzykrajcarówki cieszyńskie
« Odpowiedź #35 dnia: 27 Czerwca 2014, 23:38:31 »
Ostatnie trzy wpisy niby powinny zadowolić wszystkich poniewaz wyczuwalny jest konsensus sporu o punkt.
Ja jednak uważam że sprawa tzw ''magii Erek'' powinna być poruszona w osobnym temacie,celem dogłębnego wyjasnienia sprawy (a punkt na monecie w tym czy w innym miejscu byłby w dyskusji na miejscu ostatnim,co nie znaczy mniej ważnym)
Krzysiek

Miroslav

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 318
Magia "R"
« Odpowiedź #36 dnia: 21 Października 2015, 17:50:16 »
A propos wystawionego przez WDA grosza WIIIA (http://allegro.pl/rrr-adam-waclaw-grosz-1560-wenceslavs-r7-i5741772548.html)  przypomniał mi się ten temat.
Rozumiem zwrócenie uwagi na rzadki wariant, ale określanie dla niego stopnia rzadkości to już absurd.
« Ostatnia zmiana: 21 Października 2015, 17:52:40 wysłana przez Miroslav »

JRobert

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 173
Odp: Magia "R"
« Odpowiedź #37 dnia: 22 Października 2015, 10:16:50 »
A propos wystawionego przez WDA grosza WIIIA (http://allegro.pl/rrr-adam-waclaw-grosz-1560-wenceslavs-r7-i5741772548.html)  przypomniał mi się ten temat.
Rozumiem zwrócenie uwagi na rzadki wariant, ale określanie dla niego stopnia rzadkości to już absurd.
Czego się nie robi, żeby tylko drożej sprzedać monetę... ::)

anonimus

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 337
Odp: Trzykrajcarówki cieszyńskie
« Odpowiedź #38 dnia: 22 Października 2015, 19:26:39 »
Ten sprzedawca tak ma, jak wcześniej parę razy zauważyłem ;)
Dobre makro i każda  moneta wyjątkowa czy wręcz unikatowa.

 

R E K L A M A
aukcja monet