Teoretycznie jest to działka tematu
PÓŁTORAKI - dyskusja, zdjęcia, odmiany itp ale, że tam już nagadałem się wystarczająco i pewnie mają mnie dość to piszę tu
Zresztą o ten temat ociera się to lekko jak kot chcący wyjść z pokoju. Albo w nim zostać ale mieć otwarte drzwi. Anyway...
Nie pierwszy i nie ostatni raz każdy z nas zastanawiał się dlaczego dana moneta poszła na jakiejś aukcji za kosmiczną kwotę. Często jest to 2 rywalizujących kupujących, którym na niej zależy. Również takowym czynnikiem podbijającym cenę jest "grejding" (osobiście do tego zjawiska mam stosunek jak do psich kup na trawnikach po wiosennych roztopach). Ale główną i niezaprzeczalną rzeczą, która ma wpływ na cenę jest rzadkość i stan zachowania numizmatu.
Dochodząc (ale powoli, jeszcze nie teraz) do meritum tematu stan omawianej monety faktycznie można określić jako menniczy. W końcu amerykańska firma dała MS63 a oni są "nieomylni" (tak samo jak nasz rząd, lekarze, dziennikarze itd...). Rzadkość? Populares jakich na rynku monet wiele. Rocznik 1623 to chyba największy wysyp półtoraków. Nie będę tu robił wykładu ale tylko przytoczę patrona niniejszego forum z 1000 lat monety polskiej: "Jakub Jakobson van Emden, wybił olbrzymie ilości tych półtoraków i, jak fama głosiła, zbił na tym dwa miliony złotych czystego zysku".
Ta dam:
https://onebid.pl/pl/auction/311/lot/88/zygmunt-iii-waza-poltorak-1623-bydgoszczNie wiem jak Wy ale ja jestem w szoku. To, że Ryga tam poszła za ponad 2000 a orzeł za ponad 1000 akurat mnie nie dziwi. Były ogrejdowane i są to niezłe sztuki. Ale TO? Ktoś wydał pół kafla za najpospolitszy rocznik w (no, trzeba przyznać) b. ładnym stanie ale ostatnio kupując monetę w WCN dostałem niejako w gratisie (jak to się czasem kupuje w lotach) mennicze 1619. Może je puścic do grejdingu, opchnąć i chapnąć jakieś 700 złotych?
Ale crème de la crème jest opis:
Błędnie podana data na slabie 1627 zamiast 1623.
No nie mogę
I teraz już nie wiem sam, czy to miało "podbić" licytację? Amerykański ekspert się pomylił, to nie 1627 tylko 1623!! Stefan, wyciągaj zaskórniaki ze skarpety, kupujemy!!! Czy po prostu sprzedawca uznał, że to i tak zejdzie ale trzeba wykazać jakąś dozę profesjonalizmu więc powiemy, że Homery się pomyliły.
Słowo na koniec. Gdyby to miało miejsce u Niemczyka, WCN to byłaby faktycznie jeśli nie dramat z czkawką to przynajmniej solidny kop mający na celu głębokie przemyślenie dokąd aukcje i numizmatyka zmierzają. Czy do zdobywanie kolejnych pięknych i rzadkich monet (za czasem absurdalne ceny ale to nieodłączne z tym hobby każdy to powie). Czy do tego, że poluje się byle co, byle jak opisane...nieważne co to jest, ważne, że ma wysoki MS. Ale, że to WDA, które swoimi opisami na allegro często pobudzało do pracy mój główny mięsień oddechowy (łac.
diaphragma) to zostawię to w tym dziale.