Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 22:21:31

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Grading a pseudonumizmatyka  (Przeczytany 32035 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

dominer

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 99
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #15 dnia: 23 Czerwca 2008, 15:21:11 »
wiesz moje negatywne odczucia co do gradingu wynikaja chyba z osób z którymi go kojarze..bo z osob znanych mi i zajmujacych sie sie szeroko pojeta numizmatyka wyraznie zakreslaja sie trzy grupy:

1) grupa pierwsza czyli osoby cieszace sie z każdej monety , które po kupnie monete przez tydzien ogladaja , patrza sie nia , mowia o niej , szukaja w ksiazkach jakis wzmianek na jej temat - generalnie poszerzajacy w miare swoich mozliwosci swoja wiedze w danej tematyce..

2) grupa druga to osoby kupujace monety (najczesciej wlasnie ogradowane) tylko po to zeby za rok sprzedac z zyskiem - takie osobniki nigdy nie beda miec kolekcji bo in na niej nie zalezy , maja swoje notesiki gdzie zaznaczaja co maja i za ile kupili , po kupnie monety wkladaja ja do szafki/sejfu i tyle ja widzieli a gdy nadazy sie okazja to sie jej z zyskiem pozbywaja, co wiecej na kazdym kroku podkreslaja ze najważniejszy w numizmatyce jest GCN - "bo to szpece co wszystko mogą" - co maja na mysli kazdy moze sobie dopowiedziec..

3) grupa trzecia to osoby zajmujace sie numizmatyka tylko na zasadzie katalogu fischera - czyli kupujemy trumienke , pakujemy do pudelka odznaczamy w katalogu i basta , nie sprzedaja ale tez i nie zastanawiaja sie nad tym co maja..

Nie wiem jak to wygląda w innych miastach ale w Rzeszowie to jest wlasnie cos takiego..i szczerze bardziej szanuje koleżke kupującego wykopiki boratynek , glowiącego sie miesiacami nad sposobem ich wybijania czy rozróżnianiem kopi od flasów , niż "numizmatyka" majacego komplet rocznikowy talarów Poniatowskiego , na dobra sprawe nie wiedzacego o nich niczego oprocz wartosci rynkowej..



Oczywiscie hadel monetami jest potrzebny , bo bez niego niby z kad mielibysmy wziasc nasze blaszki..ale każdy chyba rozumie że również handel niekoniecznie = sie handel...

chgo

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 370
  • Capri Genus
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #16 dnia: 23 Czerwca 2008, 15:35:47 »
Tak mysle ze podział jest dobry, i zapewne działa w kazdym miejscu Polski i świata.
Z czego grupa nr 2, najbardziej nam sie nie podoba szczególnie jezeli współpracuje z GCN ;)
Ja jeszcze osobiscie dodam taka podgrupę tej górpy co zajmuje sie ulepszaniem monet...
czyszczenia na klamki czy tez nakladanie patyny i inne takie tam (ostatnio czytalem
o nakladaniu próżniowym srebra na monete w celu zlikwidowania rys i potem poprawianiu
efektu laserem... :o czego to ludzie nie wymysla by zarobic) No wiec takich osobiscie chyba najbardziej
nie lubie, razem z normalnymi fałszerzami.
Pozdrawiam
Krzysiek

dominer

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 99
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #17 dnia: 23 Czerwca 2008, 16:42:47 »
Tak mysle ze podział jest dobry, i zapewne działa w kazdym miejscu Polski i świata.
Z czego grupa nr 2, najbardziej nam sie nie podoba szczególnie jezeli współpracuje z GCN ;)
Ja jeszcze osobiscie dodam taka podgrupę tej górpy co zajmuje sie ulepszaniem monet...
czyszczenia na klamki czy tez nakladanie patyny i inne takie tam (ostatnio czytalem
o nakladaniu próżniowym srebra na monete w celu zlikwidowania rys i potem poprawianiu
efektu laserem... :o czego to ludzie nie wymysla by zarobic) No wiec takich osobiscie chyba najbardziej
nie lubie, razem z normalnymi fałszerzami.

o tej podgrupie wolałbym nawet nie wspominać...bo niecenzuralne słowa mi sie jedynie na język nasuwaja.. ;)

bobi68

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 745
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #18 dnia: 23 Czerwca 2008, 22:18:30 »
Nie tylko monety antyczne wkładają do "trumienek" :( To coś z "mojej działki":
Pozdrawiam,Robert
TPZN 031

Prankster

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 625
    • TPZN
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #19 dnia: 24 Czerwca 2008, 13:06:20 »
Mam nadzieję, że wyciąłem dokładnie to, o co chodziło.
Wątek znajduje się tutaj: Tetradrachma Aleksandra Wielkiego

chgo

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 370
  • Capri Genus
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #20 dnia: 24 Czerwca 2008, 14:20:14 »
grzebiąc tu i owdzie po sieci trafiłem na taki teks pana Chałupskiego z przed 3 lat..

http://www.e-numizmatyka.pl/serwis/numizmatyka/artykuly/amatorzy-i-zawodnicy---cz1.html?lp=208&page=22&keywords=&confirm=

http://www.e-numizmatyka.pl/serwis/numizmatyka/artykuly/amatorzy-i-zawodnicy---cz2.html?lp=209&page=22&keywords=&confirm=

Jak widać dyskutowany problem juz dawno istniał :) 1966 rok to jak pamiętam już chyba nasza mennica miała za sobą
pierwsze dwie masowe monety kolekcjonerskie ;) No plus jakies tam próby jeszcze oczywiscie...
Pozdrawiam
Krzysiek

dominer

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 99
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #21 dnia: 24 Czerwca 2008, 15:55:03 »
to jest niesamowicie sliski temat..dla mnie granica jest bardzo labilna i latwa do przekroczenia zarówna w jedna strone jak i w druga.. pietnuje sie obecnie niesamowicie ludzi zajmujacych sie lustrzankami ( nie monetami lecz wyrobami sztuki medalierskiej ) , ale np ja przez ostatnie kilka lat również sie nimi zajmowałem z przyczyny prostej - pracowalem tylko prze rok w dodatku jako technik farmacji zarabiajac grosze i gdyby nie lustrzanki i GN-y nie byloby stac mnie na jakakolwiek monete...teraz jako student jesli nie zorganizuje jakiejs gotówki na styl obrotu wlasnie pseudo monetami (bo starymi staram sie nie "handlowac" - chociaz jesli mam duplikat to oczywiscie go sprzedaje ) nie mialbym szansy na zakup monety do swojej kolekcji..oczywiscie moge liczyc monety ktore kupuje ojciec ale jednak to nie to samo mimo ze mieszkamy w jednym domu to chec posiadania wlasnej fajnej blaszki typowo pod moj gust jest bardzo bardzo silna :)..a nie chcialbym za rok obudzic sie z "reka w nocniku" gdy po przeprowadzce okaze sie ze nie mam nawet boratynka   ;) i wieczorem zamiast na monete patrzec tylko w katalogi...

Mikołaj

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 464
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #22 dnia: 24 Czerwca 2008, 20:49:26 »
HA!
Pozwolę sobie lekko zmienić temat.
W ostatnim poście Pan Lech poruszył coś, czego i ja ostatnio doświadczyłem....
Oto co mam zrobić w sytuacji, kiedy spotykam monetę w niemieckim sklepie, której akurat brakuje mi do zbioru, odmiana popularna, ale ma gdzieś indziej kropkę etc...Kosztuje dużo, ale jest to cena leżąca w moich możliwościach finansowych....

Jednocześnie wiem, że to tylko kwestia czasu (roku - dwóch lat), aby identyczna moneta pojawiła się na polskim rynku, tyle, że o 60% taniej...

Kupujecie monetę? Czy też nie chcecie "przepłacać" i czekacie?

A odnosząc się do gradingu...
Kiedyś pisałem o swoim podejściu do tej instytucji. W skrócie: wydaje mi się, że zabija ona w tym wszystkim numizmatykę. Na pewno nie służy to rozwojowi numizmatyki, jako nauki pomocniczej historii, lecz przyciąga do monet kolekcjonerów/inwestorów/zbieraczy - tylko po co?
Niemożność dotknięcia monety, powąchania kawałka metalowej historii powoduje, że nasza pasja sprowadza się de facto do zbierania kolorowych obrazków z gum do żucia Turbo. Tak jak napisał Krzysiek - odhaczanie pozycji. Grading traktuję jako zło konieczne, jest, bo jest na to zapotrzebowanie, nie wątpię, że będzie istniał dalej, gdyż za tym stoją zbyt wielkie pieniądze.
« Ostatnia zmiana: 24 Czerwca 2008, 20:54:41 wysłana przez Mikołaj »
Pozdrawiam
Mikołaj

TPZN nr 20

dominer

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 99
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #23 dnia: 24 Czerwca 2008, 20:58:09 »
Ja bym czekał :) mimo wszystko szanuje pieniądze...a może dlatego że poporstu dużo monet mi brakuje i jak nie kupie danej odmiany drożej to w jej miejsce kupie inna nazwijmy to okazyjnie...

jesli natomiast byłaby to sytuacja na zasadzie ze jest to jedna z nielicznych która pozwolilaby mi zamknąć dany temat np 10 groszy KW z 1810 roku i dodatkowo bylaby w stanie który by byl dla mnie satysfakcjonujacy zapewne bym ja kupil..bo czekac mozna w nieskonczonosc :)


P.S.- przeczytajcie opis tej aukcji.....http://www.allegro.pl/item388438701_ort_gdanski_1625r_zigmunt.html ....i wszytsko jasne :)
« Ostatnia zmiana: 24 Czerwca 2008, 21:01:16 wysłana przez dominer »

petroniusz15

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 101
  • tam dom twój gdzie serce twoje
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #24 dnia: 12 Maja 2010, 20:44:59 »
witam
tak sobie zaglądałem to tu , to tam i mnie ten post zapoczątkowany przez kolegę lecha zaciekawił i skłonił do pewnych refleksjj nad swoją przygoda z monetkami
zaczęła się ho ho , ze 40-45 lat temu , gdy dziadek dał mi pierwszgo "dziadka" 10 zł , a może nie dziadka , a kobietę? nie pamiętam , ale dalej już sobie tak szło powolutku. najpierw prl-ki , nic łatwiejszego ? a no nie prawda , wtedy wyłowienie z obiegu ładnych monetek , po wielu latach graniczyło z cudem , ale się zdażały i takie cuda , potem jakieś przypadkowe znajdki z dróg i trawników , a nawet ciekawe niektóre były , potem wymiany z kolegami ; oj , było się czym wymieniać , a to znaczki , a to etykietki z pudełek od zapałek , a to pocztówki , w tym szczególnie cenne japońskie ( a nie jak teraz by było chińskie)  tzw TRÓJWYMIAROWE ; potem ślub , praca i na kilka lat ugrzęzły w kilku klaserach w segmencie - były inne wydatki ,aż pewnego razu musiałem zaobaczyć czemu się pralka -jeden z I polskich automatów , się zepsuła - znalazłem w filtrze kilka monetek ; o zgrozo , resztki cenniejszych sreberek , które moje dziecię przehandlowało na hotdogi , czapeczki itp , sprzedając za grosze do skupu złomu!!!! jubilerskiego na długiej w gdańsku
i wszystko pieprznąłem ze złości w kąt ; na długie lata; resztki te przeleżały kawał czasu aż wymyśliłóem sobie że uzupełnię prlki , bo jakoś tak dość łatwo mi sie wydawało ( mam prawie wszystkie) i zaczęła sie moja przygoda z monetami w II odsłonie
zakupy na allegro co podleciało , złom , falsy , czasem jakiś rarytasik , ale rzadziej ; wtedy poznałem sąsiada  z innej firmy , który miał sreberka w trumienkach ( aktualne 10 zł) ale to jeszcze nie było to , wcześniej głównym motywem do zaczynku ZBIERANIA  monet była chęć mojej żony do zbierania 2 zł z czymś tam no i wtedy włączyłem sie , ale stwierdziłem że tych najdroższych nie kupię teraz , bo stanieja, a staniały i to jak !!!, potem własnie te 10 zł i to po jakimś czasie w trumienkach , ale się tego nie wstydzę ; jak może młody stażem  zbieracz monet sam przedzierzgnąć się w numizmatyka ? przecież nie w lokalnym kole numizmatycznym , bo tam raczej zawiść i chęć wyłudzenia co lepszych kąsków od nieopierzonego nowicjusza; mnie się przydarzyła przyjemność spotkania na allegro przypadkowo prawdziwego numizmatyka , który zajął sie moją edukacją od 3 miesięcy, polecił mi Wasze towarzystwo i tak się zaczęła moja III odsłona przygody z monetami; a czemu ten wątek , a bo było o trumienkach , z których jeszcze rok temu byłem bardzo dumny  :); tyle że na pewno niczego ze starych monet tam bym nie umieścił , zgadzam się , jest to kara dla monety i jej posiadacza - "0"  kontaktu z monetką ; to zresztą też mio nieco przeszkadza w holderach ; mam i jakobym nie miał ; nawet foty dobrej ciężko zrobić w holderze, nie mówiąć o ważeniu czy innym kontakcie z krążkiem
pozdrowionka
i niech lektóra moich zwierzeń zbieracza - wówczas  pomogą młodym entuzjastom zagłębić się w tym świecie tajemnic i niespodzianek
« Ostatnia zmiana: 12 Maja 2010, 22:03:57 wysłana przez petroniusz15 »
pomorze średniowieczne z krzyżactwem , polska królewska , prl obiegowe, IIrp obiegowe
członek TPZN nr 52

Whisky

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 246
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #25 dnia: 12 Maja 2010, 21:54:47 »
Ciekawa historia :) u mnie działo się podobnie tylko jakieś 40 razy szybciej :P rok temu były gn-y, później prl od rodziny, a teraz już Polska Królewska, II RP :)
II RP, WMG, Franciszek Józef I, carska Rosja, Polska Królewska

TPZN nr 053

marmota18

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 181
  • TPZN - nr 54
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #26 dnia: 15 Maja 2010, 10:59:39 »
Co do gradingu współczesnego : patrzę patrzę i nie wierzę w to co widzę ;D

http://www.allegro.pl/item1030775108_70r_zbrodni_katynskiej_10zl_oksyda_pr70_wersja_vip.html

TPZN - nr 54

borsuk1977

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 737
  • Nemo est mortalium, qui sapiat omnibus horis
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #27 dnia: 15 Maja 2010, 17:39:48 »
Na wszystkim już chcą zarobić ci specjaliści od slabingu, nawet na tragedii w Smoleńsku. W dodatku jeśli faktycznie zrobiono z tego oksydę to ten PR to chyba tylko rodem z polityki i to ten czarny ;)
TPZN nr 46
Pozdrawiam Paweł

lynx

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 29
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #28 dnia: 15 Maja 2010, 20:43:46 »
No i właśnie to chyba najbardziej jest przykre... najlepiej wszystko ogradować i szybko zarobić,  czyli komercja pełną gębą.

Fakt faktem, że tak jak Pan Lech zauważył, w każdym z nas jest coś z każdego przestawionego typu postaci, a tylko od nas samych zależy, która przeważa. Śmiem twierdzić, że nawet równolegle można być i inwestorem i kolekcjonerem. Prawdą też jest, że do pewnych rzeczy dochodzi się z czasem w miarę "dorastania" i "dojrzewania". Nie zaczyna się od rzeczy, które nas przerastają, lecz powoli i sukcesywnie w miarę powiększania swojej znajomości tematu, przechodzi się na wyższy poziom wtajemniczenia.
Na to czy grading zdominuje rynki też za bardzo nie mamy wpływu, bo tak jak ktoś zauważył, za tym stoją zbyt poważne pieniądze. Ważne przy tym jest tylko jedno: by nie zatracić sensu, w tym co się robi. Popularyzacja i to nie tylko numizmatyki jest obliczona tylko i wyłącznie na... osiągnięcie maksymalnego zysku w jak najszybszym czasie. Krótko mówiąc: komercjalizacja, która zawitała praktycznie w każdej dziedzinie, nawet w sztuce.
Nie oznacza to jednak, że prawdziwi pasjonaci, dla których najważniejsza jest wiedza całkowicie znikną. To i inne temu podobne fora tylko potwierdzają istnienie wielu takich ludzi, a to tylko dowód, że żadne pseudo udogodnienia nie są w stanie powstrzymać chęci zdobywania wiedzy w inny sposób, a nie tylko uczęszczając do szkoły ;)


PS.
Petroniuszu, ciekawa jest Twoja historia, bo widzę pewne podobieństwa do swojej ;)

rara_avis

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 239
  • Zbierajmy monety, tak wiele piekna w sobie kryją
    • Biuletyn Informacyjny TPZN
Odp: Grading a pseudonumizmatyka
« Odpowiedź #29 dnia: 16 Maja 2010, 07:51:14 »
Dziś idę na spotkanie kolekcjonerskie, więc :

Uczonego interesuje przede wszystkim wiedza. O czym moneta mówi, kiedy została wybita, z jakimi wydarzeniami historycznymi się wiąże itp.

Będę odrobinkę uczonym, może będzie możliwość ciekawej dyskusji

Artystę interesuje uroda - lub ciekawy/nietypowy styl - monety. Wystarczy mu elementarna wiedza numizmatyczna, natomiast uzupełnia ją obficie wiedzą z zakresu historii sztuki

Odrobinę artystą, może ktoś będzie miał jakieś ładne blaszki.

Kupca interesuje z kolei wartość monety. Jemu również wystarczy elementarna wiedza numizmatyczna, natomiast przede wszystkim zastanawia się, czy moneta jest poszukiwana, czy jej cena idzie w górę czy w dół itp.

Przede wszystkim kupcem, rozłożę na stoliku, monetki, pseudomonetki, i te nieszczęśliwie zamknięte w trumnach, i te luzem które okazyjnie kupiło się na kilogramy. Może coś sprzedam, albo wcisnę jakiemuś naiwniakowi zestaw żetonów lokalnych, najlepiej zamkniętych w trumny z wysokimi notami. Jak sprzedam to pójdę szukać na innych stolikach co mają inni, może coś wpadnie mi w oko, może uzupełnię swoją kolekcję. Przecież ostatnio kupiłem woreczek boratynek za przysłowiowe piwo, bo jakiś naiwniak przyniósł je i nie wiedział co oddaje.

W każdym z nas te trzy postacie jakoś tam współegzystują, z tym że w różnych proporcjach. U jednego dominuje zdecydowanie uczony, u innego - kupiec. Ale i uczony bywa czasem kupcem.

Czyli dziś głównie będę kupczył, a dlaczego, dlatego że jak kupię okazyjnie, a później sprzedam z zyskiem, to będę mógł kupić coś nowego do swojej kolekcji. Ale pewnie znowu rozdam kilka wizytówek z logo TPZN-u, mam też spakowanych kilka Biuletynów, bo na pewno ktoś będzie zainteresowany. Czyli, co ?? Jestem ten zły, bo spekulant ??

Pan Lech słusznie zauważył że w każdym z nas łączą się te trzy postawy, nie ma nic złego w handlowaniu monetami, nawet jeżeli one są w gradingu, nawet jeżeli ma się żetony lokalne. Tylko nie wmawiajmy dla wszystkich, że taki żeton to jest monetą, albo jaki to grading jest suuuuper. Sami na forum mamy dział kupię i sprzedam, czy to też nie podlega pod spekulanctwo ?? Przecież to dzięki takim transakcjom pozyskujemy nowe eksponaty do swoich kolekcji.
Dobra kończę już te wywody, idę zrobić kawę :D Bo przecież zaraz idę na spotkanie kolekcjonerów, tak żeby pohandlować sobie trochę.
« Ostatnia zmiana: 01 Stycznia 2021, 18:31:11 wysłana przez zenonmoj »
Tylko monety, nie błyskotki. Tylko POLSKA i ziemie z nią związane.

Prezes TPZN w stanie spoczynku
TPZN 044
WBCC 516


 

R E K L A M A
aukcja monet