Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 11:57:50

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Trajan - Optimus Princeps  (Przeczytany 21119 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Trajan - Optimus Princeps
« dnia: 01 Lutego 2015, 13:19:21 »
Właśnie ukazało się tłumaczenie dość potrzebnej na polskim rynku książki J. Bennetta "Trajan - Optimus Princeps". Jest to książka z serii biografii referencyjnych wydawanych przez Routledge, a u nas przez PiW w serii BSL. Ponieważ jednak PiW od pewnego momentu stwierdził, że biografie wielkich ludzi świata antycznego to dla Polaków nic ważnego i zajął się dużo ważniejszymi postaciami typu Kuba Rozpruwacz (ostatnia biografia cesarska - Hadrian - ukazała się 13 lat temu...)  pałeczkę przejęło w tym wypadku oświęcimskie wydawnictwo "Napoleon V".
.

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Trajan - Optimus Princeps
« Odpowiedź #1 dnia: 29 Listopada 2015, 14:09:12 »
Przejrzałem dokładnie i jeśli ktoś dysponuje na tyle angielskim, żeby pracować z tą książką w oryginale, niech kupuje oryginał - szkoda nerwów na polską wersję. W "Napoleonie V" mamy do czynienia z dwoma (? - być może jest ich więcej) redaktorami, którzy samozwańczo mianowali się autorytetami w dziedzinie nazewnictwa. Ruszywszy na swoją krucjatę postanowili oczyścić język polski ze wszystkich (we własnym mniemaniu) nawarstwień kulturowych, aby przybliżyć nazewnictwo do łacińskiego oryginału. Cel szczytny, wykonanie - gryzie po oczach tak, że książkę odkłada się mechanicznie na półkę po przeczytaniu pół strony. Mamy więc Plotinę, P. Aeliusa Hadriana (a czemu nie Hadrianusa?), natomiast tytułowy bohater zostaje ni pięć ni w oko - dalej Trajanem, a nie M. Ulpiusem Trajanem (Trajanusem). Nero w mianowniku to Neron (tu jakoś zakorzenienie tej formy nie przeszkadzało), Domicjan i król Tarkwniusz też przeszli bez strat. Ale już vspółpracownic cesarza C. Plinius Secundus czy dowódca Wespazjana Ti. Julius Alexander - niekoniecznie.

To nie pierwszy przypadek takiego dziwactwa w tym wydawnictwie - np. we wstępie od redakcji w "Wojnie partyjskiej Trajana" możemy przeczytać, że autor posługiwał się nie wiedzieć czemu w odniesieniu do monet takim dziwnym słówkiem "legenda", ale dzielni redaktorzy w porę to zauważyli i zrobili nam dobrze, zamieniając to na jakże słuszny "napis".

No cóż, szkoda.

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Trajan - Optimus Princeps
« Odpowiedź #2 dnia: 06 Marca 2016, 11:46:43 »
"Napoleon V" popełnił kolejne tłumaczenie z serii biografii wydawanych przez wydawnictwo Routledge, tym razem padło na "Wespazjana" Barbary Levick. Otwarłem na chybił trafił i przeczytałem zdanie, w którym obok siebie stały wyrazy "Wespazjan" i "Caligula", po czym odłożyłem książkę na półkę.

Jako swego rodzaju motto wydawnictwa, a zarazem memento dla ewentualnych nabywców ich tytułów, pozwolę sobie dokładnie zacytować wspomniane już poprzednio zdanie z innego ich wyrobu - "Wojen partyjskich Trajana":

"W przekładzie starano się zachować jak najwięcej cech oryginalnego tekstu (...) wyjątkiem jest słowo "legenda", które Lepper [autor książki] używał na określenie wszelkich napisów na monetach. Zastąpiono je poprawnym terminem - "inskrypcja"(...).
« Ostatnia zmiana: 06 Marca 2016, 11:53:41 wysłana przez DzikiZdeb »

Salema

  • Gość
Odp: Trajan - Optimus Princeps
« Odpowiedź #3 dnia: 07 Września 2016, 22:39:46 »
Wartościowa książka. Mi wpadła w ręce dopiero tego lata.

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Trajan - Optimus Princeps
« Odpowiedź #4 dnia: 27 Czerwca 2017, 16:30:01 »
Przypadkiem znalazłem wątek dotyczący tłumaczenia na historycy.org. Ponieważ przewinął się tam jeden z tłumaczy, broniący swojego dzieła, przytaczam kawałek innej wypowiedzi, z którą akurat najbardziej się zgadzam i link do całości:

Cytuj
Mimo ogromnego zakorzenienia w naszym języku Pyrrusa i pyrrusowego zwycięstwa, Tłumacze napisali Pyrrhos. W porządku. Ale czemu w związku z tym ewidentny Grek, jakim jest Filostrat (gr. Philostratos) pojawia się jako Filostratus? Czemu inny Grek Dion z Prusy vel Złotousty/Chryzostom (gr. Chrysostomos) pojawia się jako Dio (forma łacińska!) Chryzostomos (forma nie wiadomo jaka)? Jeśli forma miałaby być bliska oryginałowi, to nie powinno być w środku Z, tylko S. Tego typu rzeczy jest w książce dużo. Tłumacze nie wyczuli, które postacie mają zakończenie -us, bo tak się nazywali naprawdę, a którzy mają -us, bo Bennett stosował raczej zlatynizowaną formę imion greckich. Można by tu dojść do niezbyt dla Tłumaczy konkluzji, że "zhellenizowali" te imiona, które znali, a że wielu nie znali - hellenizacji tej nie dokonali. Tak więc można pozostawać przy wersji spolonizowanej, można przy wersji oryginalnej, ale tak dziwnie mieszać?

Teraz o błędach w tłumaczeniu, które po prostu nie przystoją żadnej osobie zajmującej się przekładem. Najbardziej rażącym błędem jest wypowiedź Plotyny/Plotiny (s. 109), którą Tłumacze źle zrozumieli: when Plotina entered the palace for the first time she at once remarked that she hoped to leave it at any time with her own personality unchanged. To przecież znaczy, że to jej osobowość miała się nie zmienić, a nie "charakter pałacu", jak chcą Tłumacze! O Danaach czy Danajach była już mowa, więc przejdę dalej. Trzykrotnie pojawia się okropnie brzmiące po polsku "homonimiczny ojciec/pradziadek/konsul". Tłumacze nie rozróżnili vigintiviratus i vigintivir (s. 46 i 60). Tytuł dzieła Kwintyliana to raczej nie "Institutiones Oratoriones" (s. 58). Mój ulubiony punkt to "afirmacja dystynkcji społecznych" przez Domicjana (s. 70). "Peri Basileias" Diona to na pewno nie "O suwerenności" (s. 129)! Powiedzenie o Pliniuszu (s. 230), że był człowiekiem do tańca i do różańca (ang. bon viveur equally at home in Club and Pub) jest nawet całkiem zabawne. Dlaczego cornucopia stała się w rękach posągu "feerią" (s. 264)? Tłumacze czasem chyba niezbyt wiedzieli, co jest wyrazem łacińskim/greckim, a co angielskim, stąd też szalone wyrażenie "plemion zamieszkujących litoral Euxine", gdzie chodzi po prostu o wybrzeże czarnomorskie (s. 334). Na s. 344 do Trajana zbliża się menopauza (ang. climacteric): nie wiem, co powiedzieć, naprawdę...! Beneficia na s. 355 to nie wyraz rodzaju żeńskiego liczby pojedynczej, a liczba mnoga od nijakiego beneficium.

Bardzo wiele razy pojawiają się błędy w terminologii łacińskiej: czemu tylekroć ma czytelnik do czynienia z tribunica potestas, choć powinna być tribunicia? Niekonsekwentnie przyporządkowane są rodzaje do wyrazów łacińskich. I o ile mógłbym jeszcze zrozumieć, że we wszystkich miejscach jest rodzaj nijaki (np. to venatio, to cursus, choć to odpowiednio rodzaje żeński i męski), to czasem dochodzi do całkowitego pomieszania i nawet wyrazy na -um (rodzaj nijaki po łacinie, ale i po polsku, bo wyrazów typu muzeum jest dużo) są... masculinami: "tributum był" (s. 285)! Co do rodzajów, to jeszcze trzeba zaznaczyć, że nazwy dzieł historycznych typu "Parthica", "Hellenica" są neutrami liczby mnogiej, a nie femininami liczby pojedynczej (s. 327). Osobną kwestią są bardzo liczne literówki, które dają "Centrum Cellae", "ponitex maximus" i "Kornika paschalna", ale to nie wina Tłumaczy. Bardzo denerwujące jest jednak - to zarzut pod adresem redakcji i składu - dzielenie wyrazów łacińskich nieuwzględniające całości fonemu labio-welarnego "qu": nie można dzielić przy przenoszeniu do następnej linijki q-u, bo te dwie literki stanowią zapis jednego fonemu! To samo dotyczy dyftongów ae, oe itd.


http://www.historycy.org/index.php?s=9861d8a11de500fded4b30e98d12d64e&showtopic=121727

 

R E K L A M A
aukcja monet