prutot Poncjusza Piłata
Mnie nurtuje co innego. Nie zgłębiałem jakoś szczególnie tego tematu (więc nie kojarzę, czy są jakieś zachowane inskrypcje z cenami zapisanymi jednocześnie w walucie państwowej i lokalnej), ale razi mnie przyjmowany stosunek asa do prutaha - Hendin podaje dwie teorie: 1:16 i 1:24. (czyli dla leptonów odpowiednio 1:32 i 1:48). Jaki jest sens tłuczenia czegoś takiego, nawet jeśli ceny w Judei są kilkukrotnie niższe niż w Italii (miałem gdzieś ceny zboża, wychodziło za modius jakoś trzy czy cztery razy taniej). Mamy asa, za którego kupimy sobie co najwyżej dwa wróble (w promocji pięć za dupondiusa), potem długo długo nic i dwa nominały, za które kupimy... no właśnie co? Raczej nic (za współczesnego grosza też nic nie kupimy, ale to inne okoliczności przyrody, poza tym nie ma tak, że mamy najmniejszy nominał 50 gr i niżej tylko 1 gr), a żeby coś kupić musimy mieć tego garść. (jakieś analogie z prowincjami brytyjskimi, które biły ułamki farthingów też wydają się chybione, takiej dziury tam nie ma).