Na początku moich zainteresowań, kiedy byłem jeszcze w szkole podstawowej, dostałem od babci lupę. Może nawet bardziej szkło do lupy bez oprawy. Właśnie dlatego po latach obrzeże stało się wyszczerbione na tyle, że jej użytkowanie było już niewygodne. W konsekwencji kupiłem już kilka nowych lup, które miały ją zastąpić. Oczywiście bezskutecznie szukałem też takiego samego szkła. Niestety nic nie jest w stanie wygrać z sentymentem i przyzwyczajeniem. Dlatego lupa od babci wciąż leży na wierzchu.