Chodzi o sprzedaż na allegro. Ja to tak widzę, skoro sam potrafię zrobić porównywalne zdjęcie, to po co mam płacić pośrednikowi za wystawienie monety na tym samym Allegro? Wiadomo, zdjęcie to podstawa. Oczywiście jest to pewne uproszczenie, ale sporo osób pewnie tak pomyśli. Ale jeśli takie zdjęcia można robić tylko aparatem za 16 tyś, pracownicy zaś uczą się latami, to może jednak nie mam co sam próbować?
Przedstawione zasady fotografii niby brzmią prosto, ale jak to się ma do praktyki? Dla osoby bez pewnego doświadczenia te porady to dalej czarna magia, dla takiej, która zrobiła już parę zdjęć po prostu banały (przepraszam, nie chcę urazić autora, ale jak od ogólnych informacji nie przechodzi się do konkretów, to tak to dla mnie brzmi).
Ps. Lepsze już są video-poradniki na youtube, ogólnie pod hasłami "makrofotografia" czy do fotografii monet "stół bezcieniowy".