Temat skomplikowany - ekonomiczny zdecydowanie, a nie numizmatyczny.
Nie znam się na tym, ale też pokombinuję jak my wszyscy.
Otóż moim zdaniem wygląda to tak - w obiegu jest pewna ilość pieniądza zarządzana przez EBC. W tym pieniądzu (skądinąd w większości pustym) jest jakaś część pieniędzy Grecji. Te pieniądze należy wycofać. Nie ma znaczenia wygląd monet - znaczenie ma suma wycofanych pieniędzy.
Jak wycofać te pieniądze? Część powinna oddać Grecja i będą to środki, które zostały wycofane z wymiany na nowe drachmy. Nie odda 100% emisji, bo to niemożliwe i spowodowałoby pewnie konieczność nadprodukcji pieniądza w Grecji czyli natychmiastową hiperinflację. Odda jakąś część - nie wiem: 20%, 50%, 80%? Co z resztą? Reszta to jakiś kredyt EBC dany Grecji, który Grecja powinna spłacać ;-)) Może spłacać czymkolwiek, oczywiście najlepiej Euro i oby nie drachmą. Do czasu spłaty te brakujące pieniądze, denominowane w znakach pieniężnych EBC powinien zablokować - tak jakby te banknoty i monety nie istniały. Jak to zrobić? Nie wiem. Zmagazynować? Zniszczyć? Może np. nie wprowadzając nowych emisji do obiegu?
Moim zdaniem technicznie niewykonalne jest wycofanie monet greckich z obiegu. I nie ma to najmniejszego sensu - w pewnym momencie same się wycofają, bo się zużyją.
Można też sobie wyobrazić, że to proces odwrotny do wejścia do strefy Euro, tj. najpierw będzie techniczna wymiana pieniędzy na równowartościowe, tylko inaczej wyglądające i wymienialne na ograniczonym terytorium (ten proces będzie długotrwały), a potem jak wymiana się dokona to wyjście z ERMII, czyli uwolnienie kursu drachmy.
Temat jest też o tyle skomplikowany, że jest to duże zadłużenie Grecji - tu wg mnie jest większy problem niż zwiększona ilość środków pieniężnych w obiegu. A problem długu Grecji jest zdyskontowany już i tak w kursie Euro względem innych walut (dolara, franka etc.), więc fakt istnienia greckich monet w obiegu jest tematem czysto inflacyjnym strefy euro jak onegdaj u nas u schyłku PRL. Czyli wycofywać tych pieniędzy nie trzeba.
Faktycznie wydaje mi się, że Grecja "wychodząc" ze strefy euro dostanie zakaz emisji euro i siłą rzeczy będzie musiała wprowadzić własną walutę na potrzeby funkcjonowania państwa. Ta waluta nie będzie miała kursu związanego z euro i poleci na łeb na szyję jak jej za dużo naprodukują. A kiedy faktycznie zniknie euro z obiegu w Grecji? Może nigdy jeśli nowa grecka waluta będzie słaba i w Grecji będzie tak jak w Czarnogórze - euro będzie walutą oficjalną ;-)