W końcu jakaś wiadomość. Wczoraj otrzymałem mailem potwierdzenie o wygraniu jednej aukcji. Trochę dziwne, że bez żadnego załącznika, ale przynajmniej dobre i to. Z mojej strony małe podsumowanie aukcji PTN. Większość uwag piszę z pozycji obserwatora, bo nie uczestniczyłem w licytacji na żywo. A mój udział ograniczył się tylko do wysłania limitów na dwie pozycje.
Plusy:
- przed aukcyjne informacje, tu na pewno wielka zasługa Kolegi Tomasza. Brawo za poświęcony czas, pokazywanie przykładowych pozycji, informowania.
- dobre opisy i podawanie wagi monety
- mimo perturbacji na plus należy zaliczyć również krok do przodu, jakim było udostępnienie licytacji on-line
- ogólno dostępny katalog w formie PDF
- doskonałej jakości zdjęcia dostępne na stronie licytacji on-line
- duże zainteresowanie co przełożyło się w wielu przypadkach na uzyskane ceny
Minusy:
- na pierwszy plan wysuwa się głośna sprawa z ujawnieniem limitów na sali. I jeszcze gorsza reakcja PTN na pytanie o zaistniałą sytuację. Umywanie rączki, że co złe to nie my. Po prostu nie przystoi takiej organizacji. Po pierwsze reakcja na błąd systemu powinna być natychmiastowa i już po wyświetleniu paru limitów przy pierwszych pozycjach, powinno nastąpić wyłączenie ekranu. Krótka przerwa i komunikat do obecnych na sali. Natomiast z relacji osób obecnych na sali, organizator dopiero na prośbę licytujących to zrobił. Czyli żółta kartka za brak reakcji. Natomiast po nagłośnieniu sprawy nastąpiło chowanie głowy w piasek i uniki. Twierdzenie, że za wszystko odpowiada firma informatyczna nie jest do końca prawdziwe, bo organizatorem aukcji był PTN. To PTN prowadził licytację na sali, na której limity zostały wyświetlone. To PTN odpowiada za to co się działo w tym pomieszczeniu.
- Brak zainteresowania tematem aukcji po jej zakończeniu. Kilka osób zadało pytania i cisza. Może otrzymali prywatne wiadomości?
- Potwierdzenie wygranej aukcji po pięciu dniach.
Podsumowując - aukcję należy uznać za milowy krok w dobrym kierunku w odniesieniu do wcześniejszych aukcji PTN. Jednak Towarzystwo musi zrozumieć, że Oni mają świecić przykładem. Nie wystarczy trzykrotnie stuknąć młotkiem i na tym koniec. ;-)