Aktualności: Termin TWNA XXIV: 31.05-01.06.2024.!

  • 20 Kwietnia 2024, 09:14:03

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender  (Przeczytany 28703 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

dariusz.m

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 077
    • Blog Numizmatyczny
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #30 dnia: 09 Marca 2016, 23:31:30 »
Cytuj
tacy jak Pan gorliwcy
Czy mógłby Pan ograniczyć nieco używanie takich emocjonalnych sformułowań?
Cytuj
nie ma czegoś takiego jak "ideologia gender", będąca spójnym, a do tego - jak sugerują tacy jak Pan gorliwcy - niemalże demonicznym zbiorem poglądów, które miałyby prowadzić do skutków społecznych typu utrata tożsamości płciowej, kryzys rodziny itp.
W którym miejscu zasugerowałem, że:
1. jest to niemalże demoniczny zbiór poglądów
2. miałyby one prowadzić do utraty czyjejś tożsamości płciowej
3. miałyby one prowadzić do kryzysu rodziny
Bardzo proszę o konkretne cytaty
Cytuj
nie ma czegoś takiego jak "ideologia gender",
Widzę, że pojęcie ideologia gender bardzo Pana irytuje. Proszę poszukać jakiegoś synonimu – teoria, doktryna, zbiór poglądów. Poglądy, które nazwał Pan skrajnym i radykalnymi, a więc niewartymi uwagi są jednak dość mocno osadzone w antropologii. Czy ma Pan jakieś konkretne zarzuty co do rzetelności pracy Henrietty L. Moore: „Co się stało kobietom i mężczyznom? Płeć kulturowa i inne kryzysy w antropologii”, która analizuje co dzieje się we współczesnej antropologii?

maciekp

  • Gość
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #31 dnia: 09 Marca 2016, 23:36:14 »
Cytat: Lech Stępniewski
A to ciekawe. Jak Pan potrafi wydedukować procesy demograficzne ze wzrostu PKB per capita? Bardzo proszę o demonstrację.
Obawiam się, że tutaj kompletnie Pan nie rozumie ani mojego wywodu, ani Changa. Żadnych procesów demograficznych nie muszę dedukować, nie o to chodzi. Odnoszenie się do wskaźnika per capita w przypadku wszystkich porównywanych danych mnie z tego zwalnia. A o trendach demograficznych po II wojnie światowej wiem skądinąd, niczego nie dedukowałem.

Cytat: Lech Stępniewski
A mógłby mi Pan zacytować to miejsce u Changa, gdzie jest to jednoznacznie powiedziane. Najlepsza byłaby oczywiście lista uwzględnionych państw i akapit na temat metodologii liczenia. Ja tego u Changa nie znalazłem, ale też nie przestudiowałem go od deski do deski.
To proszę przedstawić dane, które pokażą, że to wzrost gospodarczy w XIX w. był wyższy, niż po II wojnie światowej - w krajach takich jak Wielka Brytania, Francja, Niemcy (w granicach powojennych), kraje Beneluxu, Skandynawia. Jestem ogromnie ciekaw.

Cytat: Lech Stępniewski
Ale Webbowie byli w Rosji w latach 30. i oboje mieli wtedy już ponad 70 lat. Natomiast Chang napisał swoją książeczkę dwa lata temu jako krzepki 50-latek. Powtarzanie w 2014 roku stalinowskiej propagandy to doprawdy coś niebywałego i świadczy albo o kolosalnej złej woli albo o kolosalnej ignorancji. To drugie wydaje mi się mało prawdopodobne i właśnie dlatego jestem tak podejrzliwy, jeśli chodzi o przytaczane (?) przez niego statystyki.
Ja tego powtarzania stalinowskiej propagandy nie widzę. Chang to nie polski prawicowy publicysta - za zadanie postawił sobie przedstawienie szacunkowego tempa wzrostu gospodarczego w Związku Radzieckim. Z ludzkiej przyzwoitości wspomina też, że był to system zbrodniczy - gdyby akurat trafił na czytelnika, który o tym nie wie.

Cytat: Lech Stępniewski
Odnoszę wrażenie, że w Pańskim przekonaniu nazwanie czegoś "seksizmem" albo "stereotypem płciowym" kończy sprawę. Tak jakby z góry było wiadomo, że "seksistowskie" (dla Pana) stwierdzenia nie mogą być prawdziwe. Przypomina to nieco nie tak dawne nazywanie rozmaitych teorii "burżuazyjnymi" albo "reakcyjnymi". Etykietka wystarczy, argumenty stają się niepotrzebne.
No to czekam wreszcie na rzetelne dane, które potwierdzą, że brak sukcesów kobiet w snookerze wynika z ograniczeń kobiecego umysłu. Wtedy odszczekam tezę, że prezentują Panowie prymitywny seksizm. A jeśli nie zobaczę takich danych - to tak, prymitywny seksim kończy sprawę. Mam kilka takich typów postaw, z którymi nie dyskutuję z szacunku dla własnego czasu. Seksizm, kłamstwo oświęcimskie, postulat dopuszczalności aborcji "na życzenie" (to tak z innej beczki akurat, i w niezgodzie z większością radykalnych zwolenników "gender equality"), postawa korwinowego troglodyty powtarzającego jak mantra slogany "geniusza ekonomii Miltona Friedmana" - to przykłady.

Cytat: Lech Stępniewski
I cóż to ma być to "urocze, urocze"? Namiastka argumentu?
Nie. Po prostu ręce mi opadły po tych "wyzwolonych dziewczynkach robiących doktorat z socjologii". Obraził Pan w ten sposób kilka moich znajomych, stąd tylko ta "namiastka argumentu".

Cytat: dariusz.m
W którym miejscu zasugerowałem, że:
1. jest to niemalże demoniczny zbiór poglądów
2. miałyby one prowadzić do utraty czyjejś tożsamości płciowej
3. miałyby one prowadzić do kryzysu rodziny
To o co chodzi z tym "społecznym oddźwiękiem"? Po co w ogóle ten wątek? Jeśli tylko dla żartów, to trzeba było na początku uprzedzić - nie mam poczucia humoru. I w takim razie, po co te żarty w drugim Pana wpisie na pierwszej stronie...

Cytat: dariusz.m
Widzę, że pojęcie ideologia gender bardzo Pana irytuje. Proszę poszukać jakiegoś synonimu – teoria, doktryna, zbiór poglądów.
No właśnie nie mogę, bo nie ma jednego takiego zbioru poglądów.
« Ostatnia zmiana: 10 Marca 2016, 00:47:34 wysłana przez maciekp »

dariusz.m

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 077
    • Blog Numizmatyczny
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #32 dnia: 09 Marca 2016, 23:48:10 »
Cytuj
Widzę, że pojęcie ideologia gender bardzo Pana irytuje. Proszę poszukać jakiegoś synonimu – teoria, doktryna, zbiór poglądów.
No właśnie nie mogę, bo nie ma jednego takiego zbioru poglądów.
No pewnie, że nie ma. Jest wiele takich zbiorów. Myśli Pan, że ideologia marksistowska była jednolita? Leszek Kołakowski opisując tylko główne nurty zebrał trzy opasłe tomy.

Nie odniesie się Pan do pozostałej części mojego wpisu? Przypomnę:
Cytuj
Poglądy, które nazwał Pan skrajnym i radykalnymi, a więc niewartymi uwagi są jednak dość mocno osadzone w antropologii. Czy ma Pan jakieś konkretne zarzuty co do rzetelności pracy Henrietty L. Moore: „Co się stało kobietom i mężczyznom? Płeć kulturowa i inne kryzysy w antropologii”, która analizuje co dzieje się we współczesnej antropologii?

maciekp

  • Gość
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #33 dnia: 09 Marca 2016, 23:52:32 »
Nie odniosę się - nie dyskutuję z tymi poglądami. Nie jestem antropologiem. Dyskutuję z biciem piany wokół "dżendera", który dla przeciętnego Polaka oznacza coś między "homosiami" i Conchitą Wurst. Taka jest społeczna siła rażenia tego konstruktu.

Cytat: dariusz.m
No pewnie, że nie ma. Jest wiele takich zbiorów. Myśli Pan, że ideologia marksistowska była jednolita? Leszek Kołakowski opisując tylko główne nurty zebrał trzy opasłe tomy.
Tylko że tutaj nie ma takiej analogii. Były różne nurty marksizmu, ale nadal była to pewna ideologia oparta na podstawowym założeniu o relacji do środków produkcji jako centralnym zagadnieniu, na którym opiera się struktura społeczna. A pod "ideologię gender" pociąga się jakieś nurty afirmujące LGBT, czysto akademicką dyskusję jak w tym artykule, do którego ciągle Pan wraca (konstruktywizm, myśl foucaultowska i inne przejawy postmodernistycznego bełkotu - zaiste, to musi dopiero mieć oddźwięk społeczny... widzę już te tłumy zbuntowanej młodzieży, która zaczytuje się w tego typu tekstach i potem dokonuje rewolucji transseksualnej...), politykę równościową na rynku pracy, różne nurty myśli feministycznej itp. itd. To są rzeczy kompletnie do siebie nieprzystające, a nie odpryski jednej ideologii.
« Ostatnia zmiana: 10 Marca 2016, 00:56:30 wysłana przez maciekp »

dariusz.m

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 077
    • Blog Numizmatyczny
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #34 dnia: 10 Marca 2016, 14:02:05 »
Cytuj
No to czekam wreszcie na rzetelne dane, które potwierdzą, że brak sukcesów kobiet w snookerze wynika z ograniczeń kobiecego umysłu. Wtedy odszczekam tezę, że prezentują Panowie prymitywny seksizm.
Czy ktoś tutaj zaprezentował pogląd, że umysł kobiety jest ograniczony? Prosiłbym o dokładny cytat, bo mam wrażenie, że poza Panem nikt inny tutaj nikogo nie obrażał.

Cytuj
Cytat: dariusz.m
Nie odniesie się Pan do pozostałej części mojego wpisu?
„Przypomnę: Poglądy, które nazwał Pan skrajnym i radykalnymi, a więc niewartymi uwagi są jednak dość mocno osadzone w antropologii. Czy ma Pan jakieś konkretne zarzuty co do rzetelności pracy Henrietty L. Moore: „Co się stało kobietom i mężczyznom? Płeć kulturowa i inne kryzysy w antropologii”, która analizuje co dzieje się we współczesnej antropologii?”
Cytuj
Nie odniosę się - nie dyskutuję z tymi poglądami. Nie jestem antropologiem.
No to na jakiej podstawie twierdzi Pan, że są to poglądy skrajne, radykalne i niewarte zajmowania się nimi?

Cytuj
Cytat: dariusz.m
No pewnie, że nie ma. Jest wiele takich zbiorów. Myśli Pan, że ideologia marksistowska była jednolita? Leszek Kołakowski opisując tylko główne nurty zebrał trzy opasłe tomy.
Cytuj
Tylko że tutaj nie ma takiej analogii. Były różne nurty marksizmu, ale nadal była to pewna ideologia oparta na podstawowym założeniu o relacji do środków produkcji jako centralnym zagadnieniu, na którym opiera się struktura społeczna.
Nie po raz pierwszy mija się Pan z prawdą. Poza tym zachowuje się Pan w sposób intelektualnie nieuczciwy. Z całego bogactwa myśli marksistowskiej (przypomnę – u Kołakowskiego trzy tomy) wybiera Pan jedną ideę i arbitralnie orzeka, że jest ona reprezentatywna dla całego marksizmu. Gdy natomiast ja wybieram co najmniej równie reprezentatywną dla ideologii gender ideę oderwania płci kulturowej od płci biologicznej nazywa Pan to wulgaryzacją i nierzetelnością. Czy takie postępowanie nie uwłacza Pana inteligencji?
« Ostatnia zmiana: 10 Marca 2016, 19:06:42 wysłana przez dariusz.m »

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #35 dnia: 10 Marca 2016, 14:43:06 »
Mogę zrozumieć, że Pan nie czyta moich postów, bo wtedy musiałby Pan z nimi polemizować, nie zaś ze swoimi przedustawnymi wyobrażeniami na ich temat, ale czemu Pan nie czyta tego, co Pan sam pisze?

Po Krakowie chodzą czasem takie oryginalnie ostrzyżone panienki, które noszą ze sobą bębny w razie gdyby ktoś chciał z nimi wejść w polemikę. To jest chyba ten model prowadzenia dysputy.

[Jak widać po szturmówce zdjęcie pochodzi z demonstracji, na której dzielne dziewczęta walczyły o przyznanie kobietom biernego i czynnego prawa wyborczego]
« Ostatnia zmiana: 10 Marca 2016, 16:55:04 wysłana przez DzikiZdeb »

maciekp

  • Gość
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #36 dnia: 10 Marca 2016, 21:13:07 »
Cytat: Lech Stępniewski

A jakiż to wywód Pan przedstawił? Widzę tylko wklejkę z Changa.

Ale dlaczego nie o to chodzi i niby dlaczego wskaźnik per capita miałby z tego zwalniać? Sam Pan przyznaje, że o trendach demograficznych wie Pan skądinąd, a przecież wzrost per capita, gdy rośnie jednocześnie liczba ludności, pokazuje co innego niż wzrost per capita, gdy np. liczba ludności jest stała, a pracowników trzeba importować z Turcji.

Wywód był taki, że porównywanie dynamiki PKB per capita nie wymaga odnoszenia się do demografii. Poza tym w Europie Zachodniej była ona porównywalna w powojennym trzydziestoleciu do tej z lat 1820-70. Pierwszy raz zresztą spotykam się z takim myśleniem, że gwałtowny przyrost naturalny może jakoś zaniżać wartość wskaźnika, jakim jest wzrost PKB per capita. Może w krótkim okresie "baby boomu" tak, ale nie w przedziale 50 lat. Przecież przyrost naturalny jest również czynnikiem wzrostu (tak rozwoju ilościowego siły roboczej, jak i konsumpcji), o ile przyrost ludności uda się wprzęgnąć w tryby gospodarki - a tak niewątpliwie w XIX w. się działo, oczywiście nie w 100%.

Ale w ogóle niepotrzebnie ta dyskusja poszła w kierunku porównywania wzrostu gospodarczego w tak odległych okresach, bo teza, którą początkowo przytoczyłem - o hamowaniu wzrostu gospodarczego przez nadmierne nierówności społeczne - dotyczy współczesnej gospodarki, wysoko rozwiniętej, z określonym stopniem zaspokojenia potrzeb bytowych i konsumpcji. I to są stosunkowo świeże ustalenia m.in. ekonomistów MFW, którzy wykazali to w oparciu o statystyczne modele regresji. Chodzi mi tu o raport Jonathana Ostry, Andrew Berga i Charalambosa Tsangarides (https://www.imf.org/external/pubs/ft/sdn/2014/sdn1402.pdf). Tylko już błagam, proszę nie rozpoczynać dyskusji na temat prawdziwości ich rozumowania. Ja już mam dość inicjowania kolejnego wątku. Ja ufam tym analizom, zwłaszcza że akurat ekonomiści MFW cierpieli jeszcze nie tak dawno raczej na odchylenie neoklasyczne - ale od nikogo nie oczekuję tego samego.


Cytat: Lech Stępniewski
I po co znowu ta maniera przypisywania oponentowi tego, czego nie twierdził.  Ja napisałem, że w XIX wieku "nierówności były [...] znacznie większe" (czemu chyba Pan nie przeczy), "natomiast wzrost gospodarczy aż furczał". Pan natomiast przerobił to teraz na tezę, że "wzrost gospodarczy w XIX w. był wyższy, niż po II wojnie światowej".

Autorzy "British Economic Growth, 1856-1973" (Oxford University Press 1982) podają (Tabela 2.1 na s. 22), że brytyjski PKB rósł w latach 1856–1873 o 2,2% rocznie, natomiast w latach 1951–1973 o 2,8%. Jeśli te lata powojenne nazywa się "cudem gospodarczym", to nie widzę powodu, by metafora "wzrostu, który aż furczał" nie mogła zostać zastosowana do lat 1856-1873. Gdy ponadto uwzględnimy jeszcze kolosalną różnicę w poziomie technicznym, uważam, że to raczej ówczesne 2,2% zasługuje na miano "cudu".

No cóż, tylko że ja pisałem o całym regionie Europy Zachodniej. Oczywiste, że Wielka Brytania w tym czasie zdecydowanie przodowała. Owszem, opacznie przypisałem Panu tezę o "wzroście wyższym niż po II wojnie światowej", ale to głównie w związku ze zwalczaniem tezy Changa przez Pana i tymi oryginalnymi odniesieniami do problemu demografii, przez co już w pewnym momencie można było dojść do wniosku, że w ogóle ocenia Pan wzrost PKB w XIX jako wyższy, niż po wojnie, że uważa Pan ten powojenny za niewart uwagi, albo już nie wiem co. Dziękuję za te dane, aczkolwiek tezy o "furkoczącym wzroście" w Europie Zachodniej w XIX one nie potwierdzają. Nie szkodzi, bo przyjęcie jej i tak nie obala tezy o hamowaniu wzrostu przez nierówności - patrz wyżej.

Cytat: Lech Stępniewski
Mogę zrozumieć, że Pan nie czyta moich postów, bo wtedy musiałby Pan z nimi polemizować, nie zaś ze swoimi przedustawnymi wyobrażeniami na ich temat, ale czemu Pan nie czyta tego, co Pan sam pisze?

Ja nie widzę sprzeczności w przyznaniu, że z perspektywy mieszkańca kraju, który padł ofiarą narzuconego przez sowietów systemu centralnego planowania, tezy Changa brzmią naiwnie i wręcz kuriozalnie, a jednocześnie bronieniu go przed zarzutami nikczemności polegającej na powtarzaniu sowieckiej propagandy. Nie sądzę, żeby sowiecka propaganda wspominała o głodzie na Ukrainie czy też o milionach ofiar systemu komunistycznego.


Cytat: Lech Stępniewski
Nie może być. To imputowanie mi straszliwego cynizmu nie jest wg Pana obraźliwe (a chyba nie jest, skoro nie usłyszałem przeprosin po tym oszczerstwie), natomiast od sformułowania "wyzwolone dziewczynki" aż opadają Panu ręce, bo to straszna obraza.
Dla mnie jest różnica między napisaniem komuś, że jego wypowiedzi przejawiają cynizm - takie wrażenie odniosłem, do czego mam prawo. Przepraszam, jeśli to Pana uraziło - a nazywaniem dorosłych wykształconych kobiet "wyzwolonymi dziewczynkami", że już nie przytoczę reszty tego żarciku. To był jednak styl R. Ziemkiewicza, co ja poradzę. Nie sądzę, żeby oszczerstwem można było określić uznanie, że czyjeś wypowiedzi brzmią dla mnie cynicznie. Co innego, gdyby to była np. ocena jakiegoś czynu. A, i miło, że zadał Pan sobie trud znalezienia czegoś na temat snookera - inaczej niż inicjator tego osobliwego wątku naszej dyskusji, który ograniczył się do wyrażenia swoich domysłów, właściwie nawet nie tłumacząc, o co mu chodzi. Natomiast będę obstawiał przy tym, że właśnie seksizmem jest występowanie odrębnej ligi kobiecej w sporcie, w którym nie ma znaczenia siła fizyczna, a poznawcze zdolności też nie odgrywają kluczowej roli (nikt tutaj nie zadał pytania, czy skoro część kobiet z powodzeniem pilotuje samoloty, to dlaczego równie dobrze jakaś część nie radzi sobie przy stole snookerowym; czemu liczba kobiet w pierwszej setce snookerzystów wynosi ZERO, a nie chociażby np. pięć...; sam Pan mówił, że to wszystko kwestia przewag o charakterze statystycznym, nie ma tutaj zero-jedynkowego determinizmu).
A już naprawdę cudownie byłoby, gdyby ktoś pokazał statystyki, ilu jest młodocianych członków klubów snookerowych w Wlk Brytanii wśród przedstawicieli obu płci. To by rzuciło na problem dodatkowe światło. Choć pewnie takich statystyk się nie sporządza, bo i po co.
A tutaj o innym zawodzie "tylko dla mężczyzn": www.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medyczne/Latwiej-wyciac-wyrostek-niz-stereotypy-czyli-skalpel-w-zenskiej-dloni,103837,8.html
U nas kobiet wśród chirurgów jest 5%, na Zachodzie nawet 30%. Czyżby Słowianki dysponowały mniej precyzyjnymi rękami?...


Cytat: dariusz.m
Nie po raz pierwszy mija się Pan z prawdą. Poza tym zachowuje się Pan w sposób intelektualnie nieuczciwy. Z całego bogactwa myśli marksistowskiej (przypomnę – u Kołakowskiego trzy tomy) wybiera Pan jedną ideę i arbitralnie orzeka, że jest ona reprezentatywna dla całego marksizmu. Gdy natomiast ja wybieram co najmniej równie reprezentatywną dla ideologii gender ideę oderwania płci kulturowej od płci biologicznej nazywa Pan to wulgaryzacją i nierzetelnością. Czy takie postępowanie nie uwłacza Pana inteligencji?

Marksizm/neomarksizm bez tezy o stosunku do środków produkcji jako podstawowym czynniku kształtującym strukturę społeczną? Pierwsze słyszę, chyba źle mi to przekazali na studiach. Postulat "gender equality" w europejskim modelu społecznym oparty na założeniu o oderwaniu płci kulturowej od biologicznej - albo tezy feminizmu akcentującego cechy kobiece jako godne afirmacji? Również dla mnie nowość. Podobnie uznawanie za ten sam typ "tworu intelektualnego" (z zaetykietkowaniem jako "ideologia") zaleceń odnośnie polityki społecznej oraz czysto akademickich dywagacji nad zaletami i wadami społecznego konstruktywizmu w obrębie teorii antropologicznej, jak w linkowanym przez Pana artykule...
« Ostatnia zmiana: 10 Marca 2016, 21:48:52 wysłana przez maciekp »

dariusz.m

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 077
    • Blog Numizmatyczny
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #37 dnia: 10 Marca 2016, 21:56:21 »
Cytuj
Były różne nurty marksizmu, ale nadal była to pewna ideologia oparta na podstawowym założeniu o relacji do środków produkcji jako centralnym zagadnieniu, na którym opiera się struktura społeczna.
Cytuj
Marksizm/neomarksizm bez tezy o stosunku do środków produkcji jako podstawowym czynniku kształtującym strukturę społeczną? Pierwsze słyszę
O wielu rzeczach jeszcze Pan nie słyszał. Proszę poczytać o marksizmie kulturowym i zastanowić się czy np. dla Antonio Gramsciego, albo dla Ernsta Blocha były to rzeczywiście sprawy kluczowe.

Cytuj
Postulat "gender equality" w europejskim modelu społecznym oparty na założeniu o oderwaniu płci kulturowej od biologicznej - albo tezy feminizmu akcentującego cechy kobiece jako godne afirmacji? Również dla mnie nowość.
Kolejna manipulacja. W którym miejscu pisałem o "gender equality" w europejskim modelu społecznym opartym na założeniu o oderwaniu płci kulturowej od biologicznej. Po raz trzeci proszę o dokładny cytat. Moje dwie poprzednie prośby zostały zlekceważone. Czy taka „dyskusja” sprawia Panu przyjemność? Przecież Pan się w ten sposób kompromituje.

maciekp

  • Gość
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #38 dnia: 10 Marca 2016, 22:01:36 »
Marksizm kulturowy nie abstrahuje od koncepcji "konfliktu centralnego" i stosunku do środków produkcji. Nawet koncepcje luźno nawiązujące do marksizmu, jak Wallersteina, nie abstrahują. To jest absolutnie definicyjna jego cecha.

Nie, Pan nie pisał o postulacie "gender equality", tylko o nieistniejącej ideologii gender - którą ja rozbiłem na wszystko co wiąże się z pojęciem "gender", a faktycznie istnieje. Stąd całe to nieporozumienie.

dariusz.m

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 077
    • Blog Numizmatyczny
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #39 dnia: 10 Marca 2016, 23:08:07 »
Cytuj
Pan nie pisał o postulacie "gender equality", tylko o nieistniejącej ideologii gender
No to dlaczego buduje Pan swoją polemikę w oparciu o to czego nie pisałem?

Cytuj
o nieistniejącej ideologii gender
Pojęcia „ideologia gender” albo „doktryna gender” istnieją w dyskursie publicznym (na różnym poziomie) bez względu na to czy Pan to kwestionuje czy też nie. Marksiści podobnie jak dziś genderyści usiłowali przedstawiać swoje idee jako naukę. Czy dziś ktoś przytomny nazwie marksizm nauką?
« Ostatnia zmiana: 10 Marca 2016, 23:19:12 wysłana przez dariusz.m »

dariusz.m

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 077
    • Blog Numizmatyczny
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #40 dnia: 10 Marca 2016, 23:14:20 »
Cytuj
Marksizm kulturowy nie abstrahuje od koncepcji "konfliktu centralnego" i stosunku do środków produkcji.
Czy Pan rozumie znaczenie tych mądrych słów, których Pan używa? Od stosunku do środków produkcji nie abstrahuje też np. liberalizm (również rozbity na wiele bardzo różniących się od siebie nurtów), konserwatyzm, a nawet katolicka nauka społeczna.
« Ostatnia zmiana: 10 Marca 2016, 23:50:18 wysłana przez dariusz.m »

maciekp

  • Gość
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #41 dnia: 10 Marca 2016, 23:24:42 »
"Genderyści"... kolejny nowotwór językowy.

Tak, szanowny Panie. Akurat aparat pojęciowy marksizmu, jak też kilku innych teorii z obszaru ekonomii i socjologii, znam dość dobrze.
Nie jestem natomiast pewny, czy Pan wie do końca o co w tym wszystkim chodzi, pisząc np. o "naukowości" marksizmu (oczywiście zdaję sobie sprawę, że funkcjonowało pojęcie "marksizmu naukowego"). Wcześniej wkleił Pan artykuł z dziedziny antropologii kulturowej - a czy ona jest nauką? Autorka operuje mnóstwem koncepcji, przy których nawet marksizm jest "naukowy" - konstruktywizm, myśl Michela Foucault itp. Na moim kierunku akurat dość rzetelnie podchodzono do problemu naukowości, przez co całkiem trzeźwo uznaję, że w ogóle moja dziedzina - socjologia - nie jest nauką (mimo "logosu" w nazwie). A już na pewno nie nauką w takim znaczeniu, jak fizyka, chemia czy biologia. Podobny problem ma właśnie antropologia, a w znacznej mierze również ekonomia. To, że coś nie jest naukowe, nie oznacza jeszcze, że jest zupełnie do niczego. Aparat pojęciowy marksizmu całkiem nieźle sprawdza się w opisywaniu współczesnej gospodarki, i to nawet na poziomie globalnym. Przy czym nie chodzi tu o pretensje do "obiektywizmu" czy "naukowości" w tym opisie, ale do pewnej propozycji nazwania określonych procesów - np. akumulacji kapitału czy przechwytywania wartości dodanej w międzynarodowym podziale pracy przez kraje wyżej rozwinięte. "Genderysta", jeśli jest to osoba świadomie uprawiająca swoje antropologiczno-filozoficzno-socjologiczne dywagacje jak z wcześniej wspominanego artykułu, również nie będzie ich ubierał w "naukowość". A jeśli będzie, to kiepski z niego "humanista".
« Ostatnia zmiana: 10 Marca 2016, 23:26:49 wysłana przez maciekp »

dariusz.m

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 077
    • Blog Numizmatyczny
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #42 dnia: 10 Marca 2016, 23:33:50 »
Cytuj
Nie jestem natomiast pewny, czy Pan wie do końca, pisząc o "naukowości" marksizmu.
Proszę czytać trochę wolniej ale ze zrozumieniem. To, że marksiści uważali swoje brednie za naukę nie oznacza, że podzielam ich zdanie. Podobny stosunek mam do idiotyzmów głoszonych przez współczesnych antropologów, którzy bredzą o płci kulturowej oderwanej od biologicznej. To, że zacytowałem ich poglądy nie oznacza, że się z nimi zgadzam. Wydawało mi się to dość oczywiste.

maciekp

  • Gość
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #43 dnia: 10 Marca 2016, 23:39:18 »
Zrozumiałem, że zgadzał się Pan z tezami artykułu, który wkleił - to miałem na myśli.

maciekp

  • Gość
Odp: Dzień Kobiet, numizmatyka i gender
« Odpowiedź #44 dnia: 11 Marca 2016, 00:44:25 »
Cytat: anonimus@
Tylko już błagam, proszę nie rozpoczynać dyskusji na temat prawdziwości ich rozumowania. [...] Ja ufam tym analizom [...]

Proszę się nie obawiać. Nie mam zwyczaju wciągać w dyskusję kogoś, kto mi otwarcie mówi: "W to wierzę nieugięcie. Tu stoję, inaczej nie mogę".

Jeżeli jest Pan z zawodu ekonomistą i ma Pan opanowany warsztat statystyczny, w tym złożone wieloczynnikowe modele regresji - to bardzo proszę; chętnie się dowiem, czemu i tu nie mam racji.

Cytat: anonimus@
Skoro dotyczy wyłącznie gospodarki "wysoko rozwiniętej, z określonym stopniem zaspokojenia potrzeb bytowych i konsumpcji", to czemu wcześniej odwoływał się Pan do likwidowania kominów płacowych w zrujnowanej wojną Japonii?
Już pisałem, że poszedłem z moją argumentacją w niepotrzebnym kierunku - to był przecież element tej właśnie argumentacji.


Cytat: anonimus@
Nie doczytał Pan u pani Cronin o odmiennym dla obu płci kształcie krzywych rozkładu rozmaitych cech?
Doczytałem, ale nie widzę bezpośredniego związku ze snookerem. Raz z żoną graliśmy właśnie w snookera (nie poola!) w jednym hotelu. Jako obydwoje początkujący, nie różniliśmy się istotnie naszym (niskim) poziomem. Dla mnie jest to trochę porywanie się z siekierą na mrówkę - to co Panowie tu robicie z kwestią "snookerową" w kontekście "gorszej orientacji przestrzennej kobiet". Oczywiście zawodowy snooker to nie przelewki, i taki o'Sullivan to istny wirtuoz w swoim zawodzie. Ale skoro mogą być dobrzy chirurdzy i piloci płci żeńskiej, to nadal nie kupuję tej argumentacji jako głównego wyjaśnienia problemu. Powtarzam: gdyby były dane o liczbie dziewcząt i chłopców rozpoczynających przygodę z tym sportem, i okazałoby się, że nie ma wielkiej dysproporcji liczebnej, to byłbym bardziej przekonany.
« Ostatnia zmiana: 02 Stycznia 2021, 04:09:17 wysłana przez zenonmoj »

 

R E K L A M A
aukcja monet